Szkoda

01 listopada 2014

_DSC4149-2Jakaż to szkoda, że ludzie niewierzący nie mogą mieć udziału w naszej radości z uroczystości, która przypada 1 listopada. Szkoda, że jedyne co im pozostaje, to wspomnienia po bliskich, ozdabianie grobów, które nie są znakiem nadziei tylko smutku i końca wszystkiego. Szkoda, że rezygnują z nadziei powtórnego spotkania. Szkoda, że wybierają zimną i obojętną doczesność, że mogą jedynie mówić o święcie zmarłych. Szkoda, że wybrali pogląd, że cmentarze są miejscem wiecznego spoczynku, a nie miejscem oczekiwania na powszechne zmartwychwstanie ciał.

Jaka szkoda, że nie chcą mieć udziału w radości prostoty i umiłowania nauki Ewangelii przez św. Franciszka z Asyżu i pozostaje im jedynie podziwianie „szaleństwa” biedaczyny z Asyżu i jego „ekologicznych” akcji. Szkoda, że nie chcą cieszyć się z miłosierdzia Bożego i wpatrywać się w cudowne i pełne pokoju oblicze Jezusa, który objawił się św. siostrze Faustynie. Szkoda, że nie chcą poznać św. J. Escrivy i jego sposobu odnalezienia sensu, w każdej czynności dnia codziennego. Szkoda, że nie chcą odmówić z nami modlitwy o dobry humor św. Tomasza Morusa. Szkoda, że nie chcą zachwycić się małą, ale jakże wielką duchowo św. Tereską od Dzieciątka Jezus. Szkoda, że nie chcą zgłębić wielkości umysłu św. Tomasza z Akwinu i kontemplacyjnych doznań św. Jana od Krzyża. Szkoda, że nie chcą poznać bogatego w interwencje Boga życie, skromnego zakonnika o. Pio, naznaczonego ranami Jezusa Chrystusa. Szkoda, że nie chcą wczytać się w pełne przygód życie bł. Karola de Foucaulda. Owo szkoda można byłoby wymieniać jeszcze tysiące razy, przy wspominaniu naszych świętych i błogosławionych.

W końcu szkoda, że niewierzący nie chcą przyjąć Tego, w którego uwierzyli, którego kochali i naśladowali święci, w Jezusa Chrystusa. Jaka szkoda… Tak bardzo chciałbym, byście z nami dzielili naszą radość.