Przed Adwentem o Świętach
Uwielbiam Święta Bożego Narodzenia. Czyż może być coś wznioślejszego niż wejście Boga w historię człowieka? Coś takiego trudno jest przebić. W dodatku ludzie dzięki swoim zdolnościom marketingowym, potrafili nadać tej uroczystości nadzwyczajny charakter. Każdy chyba ulega „magii” tego wyjątkowego czasu. Choinki, światła i różne tradycje, rozjaśniają długie i ponure grudniowe wieczory.
Wiadomo, że oprócz ludzi wierzących, nastrój tych Świąt, udziela się także i tym, którzy z religią nie mają nic wspólnego. I w sumie nie przeszkadza mi to, że świat, który często sprzeciwia się porządkowi Bożemu, próbuje mieć udział w cudzie Wcielenia. Oczywiście może się to odbyć tylko na niwie ozdóbek i typowej komercji, ale kto wie, czy ktoś nie poszuka głębszego znaczenia całego tego handlowego zamieszania i nie odkryje duchowego i nadprzyrodzonego wymiaru tych Świąt. Jednak czasami ktoś napędzany chęcią zysku i nienawiścią do tego co chrześcijańskie, zrobi coś zwyczajnie głupiego i chamskiego. Oto doszły mnie wieści, że mistrzowie lansu z sieci EMPIK postanowili, że twarzami tegorocznej kampanii reklamowej przed Świętami Bożego Narodzenia, będą Czubaszek i Darski vel „Nergal”. Inaczej mówiąc, do upamiętnienia czasu gdy „Bóg się rodzi”, „gdy śliczna Panna Dzieciątko piastuje” i gdy „Chwała na wysokości, a pokój na ziemi”, ma przygotowywać nas duet, składający się z osoby, która mechanicznie unicestwiła w swym łonie dziecko (ponoć nie można mówić, że aborcja to zabójstwo) i zdeklarowany wyznawca kłamcy, oszusta i największego wroga ludzi, czyli szatana.
Potrafię zrozumieć, że owa dwójka dokonuje takich, a nie innych wyborów, choć na pewno ich nie pochwalam. Jednak co na myśli mieli właściciele firmy EMPIK, jakoś nie ogarniam. Może nie utożsamiają się z Kościołem, ale w imię czego postanowili obrazić katolików i powiązać z naszym Świętem osoby, które całym swoim dotychczasowym życiem, gardzą Chrystusem, tego zwyczajnie pojąć nie mogę. Oczywiście właściciele owej firmy, są pewni, że katolicy i tak masowo skorzystają z ich usług, a wierzący w Chrystusa pracownicy nie złożą wypowiedzenia, bo mają świadomość, że katolicki bojkot im nie zagraża. Tak się składa, że dla większości katolików Jezus Chrystus, jest kimś zupełnie obojętnym. To, że kilka tysięcy osób, zaprotestuje i zbojkotuje sklepy EMPIKU, nie wpłynie realnie na obroty tej sieci. Oczywiście popieram ów bojkot i również się do niego dołączę, jednak bardziej martwi mnie bierność katolików. W kraju, gdzie ponoć żyje kilkadziesiąt milionów katolików, EMPIK powinien przepraszać publicznie już w pierwszym tygodniu po zapowiedzi takiej kampanii. Tak się jednak nie stało i raczej nie stanie.
Zastanawia mnie jedynie, co trzeba zrobić lub powiedzieć, by katolicy poczuli się urażeni i masowo zaprotestowali? Czy jest granica, której przekroczenie spowoduje katolicką wiosnę? Jak bardzo można obrażać Jezusa Chrystusa lub świętych w kraju, który od blisko 1050 lat szczyci się swoją chrześcijańską tożsamością. Nigdy nie wstydziłem się mojej wiary w Boga, jednak czasami wstyd mi, że należę do tak biernej wspólnoty. Do moich obojętnych i biernych sióstr i barci w wierze, mogę jedynie zaapelować i przypomnieć wam słowa Jezusa, w którego wiarę wyznajecie:
„Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie” (Mt 10, 32)
Kiedy jak nie dziś? Czy w tym fragmencie Ewangelii, chodzi tylko o sytuację, gdy ktoś nam przystawi lufę do skroni lub nóż do gardła? Oczywiście, że nie. Męstwo w wyznawaniu wiary, rodzi się z małych codziennych heroizmów, gdy ze względu na Boga jesteśmy uczciwi, dobrzy, miłosierni i odważni. Czy to zbyt wiele, by nie zrobić zakupów w jednym sklepie. Przecież za to nikt nas nie aresztuje, nie wsadzi do więzień i nie zamorduje. Nie możemy pozwolić, by ktoś w naszej obecności bezcześcił Tego, który jest Święty, Dobry, Miłosierny, Kochający i Sprawiedliwy. Gdzie są katolickie matki i kobiety marzące macierzyństwie, jeśli pozwalają, by ktoś opluwał inną Matkę i jej Dziecko? Gdzie są mężczyźni katoliccy, którzy biernie patrzą, gdy obraża się i szydzi z Kobiety, która miała odwagę przyjąć życie, którym ją Bóg obdarzył? Jak możemy oddać życie za wiarę, skoro nie potrafimy w imię protestu ominąć miejsca, w których obrażą się naszą wiarę.