Cisza przed twoim wyborem

16 kwietnia 2022

Czytając Ewangelię, łatwo dostrzec jak wielu współczesnych Jezusowi, źle Mu życzyło. Można zatem przypuszczać, że odczuli wielką ulgę, gdy w piątek przed Szabatem doprowadzili do śmierci „Wichrzyciela” z Nazaretu. Wrócili do swych miejsc zamieszkania z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku. W domach kapłanów, czy koszarach żołnierzy rzymskich zasiadano do wieczerzy, rozmawiano o minionym dniu i snuto plany na najbliższy czas. W sobotni poranek, budzono się z poczuciem, że wszystko wróciło do normy i znów dawni wrogowie, którzy jeszcze wczoraj wspólnie pozbyli się Jezusa, mogli ponownie knuć przeciwko sobie. Słowem, sielanka.

Dziś podobnie jak wtedy, nie brakuje ludzi, którzy z radością pochowali Jezusa usuwając Go z własnego życia. Oto jakiś urzędnik oburza się faktem, że otrzymuje na swoje służbowe konto wiadomości z życzeniami z okazji Zmartwychwstania. A cóż mamy w tym czasie czcić? Najlepiej bezpiecznego zająca, kurczaczka i majonez konkretnej marki – specjalnie nie wymieniam żadnej, bo w tej sprawie podziały są równie głębokie, jak między klubami piłkarskimi. Jakby tego było mało, pojawiła się nowa wielkopiątkowa moda na to, kto zje więcej mięsa w Wielki Piątek? Cóż za odwaga! Jakże ci ludzie są żałośni… Oczywiście ich szydera dotyczy tylko katolików i ich wiary. Biedni ludzie… Biedni, bo odrzucili MIŁOŚĆ, która jest tak wielka, że nie zawahała się oddać za nich życie w potwornej męce. Odrzucili Boga, bo przeszkadzają im grzechy chrześcijan, ale ślepi i głusi są na słowa i czyny Tego, który nie popełnił ŻADNEGO grzechu. Wolę jednak ludzi, którzy świadomi są swojej słabości, ale mimo licznych upadków, wyznają swoje grzechu i próbują być lepsi, na wzór Jezusa Chrystusa. Natomiast czym mogą mi zaimponować ludzie, którzy postępują źle,  bo naśladują nie Jezusa, ale Jego słabych wyznawców?

Smutne jak wielu naszych znajomych i krewnych zatrzymało się na piątku i sobocie, a nie przeszli do niedzielnego poranka. Módlmy się za nich, by odkryli po raz pierwszy lub ponowny Jezusa. Choć dziś jest cicho, jutro ponownie zabrzmią dzwony i może warto przy tej okazji nie tyle przeklinać, że znów ci katolicy budzą mnie o poranku w dniu wolnym od pracy, ale zastanowić się dlaczego bracie i siostro masz akurat TEN dzień tygodnia wolny, co nigdy ci nie przeszkadzało i jakoś nigdy wcześniej przeciwko temu nie protestowałeś. Jutro znów usłyszysz dzwony, które głosić będę nie tryumf Kościoła, ale najważniejszą prawdę, że Jezus Chrystus powstał z martwych. Boga można odrzucić, można lekceważyć i znieważyć, ale nie można Go uśmiercić! Nie tacy ja ty próbowali i nie dali rady.