Bohater tygodnia: św. Ignacy z Loyoli
Niech będzie, napiszę coś pozytywnego o Jezuitach… Dokładnie to o ich założycielu. Był trzynastym dzieckiem w zamożnej rycerskiej rodzinie. Inigo Lopez (bo tak się nazywał) urodził się 23 października 1491 roku w zamku w Loyola w kraju Basków. To dzisiejsza Hiszpania. Generalnie obracał się w wyższych sferach, gdyż w domu otrzymał należne wychowanie. Jego kariera rozpoczęła się od tego, że pełnił funkcję pazia ministra skarbu, a następnie został oficerem w wojsku wicekróla Nawarry. Był typowym typowym przykładem swoich czasów i nie może dziwić fakt, że najbardziej pociągała go sława rycerska, wprawianie się w walce i życie towarzyskie, co przy jego pozycji nie było trudne do osiągnięcia. Tak wyglądało jego życie przez pierwszych trzydzieści lat.
Gdy w 1521 wybuchła wojna z Francuzami, dzielnie bronił twierdzy Pampeluna i podczas jednej z potyczek został ciężko ranny. Kula armatnia zmasakrowała mu lewą nogę. Odtransportowano go na kurację do jego rodzinnego zamku. Był to dla niego bardzo trudny czas, gdyż zmagał się z bólem fizycznym i bezczynnością. Niejako z nudów, prosił o coś do czytania, a najlepiej eposy rycerskie (widać, że rana nie wyleczyła go z marzeń o wojaczce i sławie). Niestety w zamku nie było nic z gatunku szpada i romanse, więc zaproponowano mu dwie bardzo wtedy znane pozycje książkowe: „Złotą legendę” bł. Jakub de Voragine oraz „Życie Jezusa” Ludolfa de Saksai. Ze zdziwieniem odkrył, że lektura ta daje mu wiele pociechy i wywiera na nim coraz większy wpływ. Rok później postanowił zmienić całkowicie swoje życie. Swój rycerski strój oddał żebrakowi i zwykłej skromnej szacie udał się do Sanktuarium Matki Bożej w Montserrat. Po całonocnym czuwaniu wiedział, że od tej pory całe swoje życie odda na służbę Bogu. Zamieszkał w pobliskiej grocie prowadząc życie bardzo ascetyczne (liczne posty i umartwienia cielesne), a jednocześnie każdego dnia bywał na Mszy Świętej w kościele Dominikanów. W tym czasie doświadcza wielu utrapień, nie wyłączając nawet myśli samobójczych. W wyniku tych doświadczeń powstaje zalążek jego najbardziej znanego dzieła: „Ćwiczenia duchowne”. Ostatecznie zredagował je po 19 latach przemyśleń.
W 1523 udał się na pielgrzymkę do Jerozolimy. W drodze żywił się tym co wyżebrał oraz pełnił różne proste posługi. Marzył, by pozostać już w Jerozolimie, ale na prośbę legata papieskiego wrócił do kraju. W drodze do domu był dwa razy wieziony pod zarzutem szpiegostwa. Po wielu trudach dociera do Barcelony, gdzie rozpoczyna naukę. Ma 34 lata i uczy się z dzieciakami łaciny. W tym czasie mieszka w szpitalu i utrzymuje się z posługiwania chorym. Jego radykalne życie wzbudzało wiele podejrzeń czy to przypadkiem nie jakiś kolejny sekciarz. Trafia przed sąd inkwizycyjny. Generalnie dwukrotnie był przesłuchiwany i więziony na polecenie Inkwizycji. Przyjął to jednak spokojnie i pogodnie ofiarując to doświadczenie Jezusowi.
W 1528 roku udaje się do Paryża, by podjąć dalsze studia. W tym czasie poznaje i zaprzyjaźnia się z dwoma (późniejszymi świętymi) Piotrem Faberem i Franciszkiem Ksawerym. Wkrótce dołączają do nich kolejni towarzysze. Wreszcie 15 sierpnia 1534 po Mszy Świętej, którą odprawił nowo wyświęcony Piotr Faber, składają śluby ubóstwa, czystości oraz wierności Kościołowi, a zwłaszcza Ojcu Świętemu. Tak powstaje kolejny Zakon zwany Towarzystwem Jezusowym. Plan mieli prosty: udać się do Ziemi świętej, by nawracać i udzielać sakramentów, co wiązało się z prawdopodobieństwem rychłej śmierci męczeńskiej. Jednak ostatecznie do pielgrzymki nie doszło i udają się do Rzymu, by oddać się dyspozycji ówczesnego papieża Pawła III. Przyjmują na jego prośbę święcenia kapłańskie i posługują wśród chorych i młodzieży.
Zakon w szybkim tempie się rozrastał i działał nie tylko w Europie. Byli świetnymi misjonarzami. Ignacy jako najwyższy przełożony pozostawał raczej w jednym miejscu poświęcając się działalności piśmienniczej. Zmarł 31 lipca 1556 roku. Zostawił po sobie ponad 7 tysięcy listów, „Opowiadanie pielgrzyma” oraz „Dziennik duchowy”. Hasło, które stało się dewizą jego życia brzmiało: „Na większą chwałę Boga”.
Beatyfikacji Ignacego Loyoli dokonał papież Paweł V w roku 1609, a kanonizacji papież Grzegorz XV w 1623 roku.
Wspomnienie liturgiczne Ignacego z Loyoli przypada 31 lipca.
Św. Ignacy, módl się za nami, a szczególnie za całym Towarzystwem Jezusowym.