Z nimi warto

28 listopada 2019

Bóg daje pociechę. Niby oczywiste, a jednak tak łatwo o tym zapomnieć. Przyznaję, że od pewnego czasu jest we mnie wiele smutku. Wynika on z faktu, że tak wielu młodych ludzi, tak łatwo odchodzi od Chrystusa. Bez wahania wypisują się z religii, bo albo katecheta im nie odpowiada, albo zajęcia są za wcześnie i nie warto zrywać się wyra lub za późno i nie warto tak długo siedzieć w szkole. Kiedyś na całą klasę na zajęcia nie chodziły może dwie lub trzy osoby, ale proporcje się odwracają. Nie chcę tu wypisywać moich przemyśleń na ten temat, bo nie wiem czy jeden wpis zdołałby pomieścić tyle tekstu. Chciałem tym razem napisać coś pozytywnego, właśnie o młodzieży.

Zbliża się adwent. Poprosiłem uczniów klas drugich, by w ramach ćwiczeń na lekcji zaprojektowali kalendarz adwentowy dedykowany młodzieży. Czyli żadnych słodyczy tylko konkrety. Z reguły klasy robią wersję minimum. Czyli minimum wkładu własnego, a maksymalne oczekiwania co do oceny. Tym razem jest… jakby inaczej. Zauważyłem, że niektóre grupy przyłożyły się do tego bardzo solidnie. Widzę, że próbują zrobić coś atrakcyjnego i jednocześnie mądrego. Jednak to, co zobaczyłem dziś przekroczyło moje oczekiwania. Mimo, że klasa zajęcia miała na siódmej lekcji, gdy zmęczenie ma już duże znaczenie, jedna z grup podeszła do tego z ogromną energią. Nie wiem, czy to wynik dokarmiania, które uskutecznia jedyna w tym składzie dziewczyna, czy może jakieś czynniki nadprzyrodzone, ale z zachwytem obserwowałem lawinę ich pomysłów.

Może mi się wydawało, a może to rezultat moich pragnień i tęsknoty za młodymi zafascynowanymi Chrystusem, ale oni naprawdę mieli kapitalne pomysły. Nie chodziło im tylko o wypełnienie okienek JAKĄŚ treścią, ale cały projekt od początku powstawał z pewnym zamysłem. Jeśli dokończą to dzieło, będzie ono wspaniale dopasowany do oczekiwań młodzieży. Czegóż oni tam umieścili… Jest Pismo Świętem, Liturgia Godzin, odpowiedni projekt graficzny (myślą o wersji komputerowej), a także ogromne zaplecze multimedialne. Szkoda, że nikt z nich nie potrafi tworzyć aplikacji, bo byłaby to atrakcyjna forma przeżywania czasu adwentu. Jednak wszystko przed nami. Oby tylko wystarczyło im tego zapału…

Obserwując ich pracę, umocniłem się w przekonaniu, że może zostanie nas garstka, ale jeśli zachowamy zapał ewangeliczny, wiara nie zniknie. Oni są nadzieją Kościoła, nadzieją dla tych, którzy w zlaicyzowanym i moralnie pogubionym świecie mogą nie tylko usłyszeć o Jezusie Chrystusie, ale także spotkać świadków żywej wiary. Dziękuję Bogu, za radość spotkania ich na mojej drodze. Oni świadczą w dalece mniej przychylnych środowiskach, niż ja. Żyją pośród młodzieży, która dała się uwieść ideologiom przeciwnych Ewangelii, żyją pośród rówieśników, których zdradzili niektórzy dorośli, zaniedbujący swoje zobowiązania składane przed Bogiem podczas chrztu swoich dzieci, pośród tych, których zdradzili niektórzy kapłani zaniedbujący swoją pracę duszpasterską, których skreślili na straty katecheci wypaleni zawodowo i zniechęceni bezowocnością swojej pracy.

Bogu niech będą dzięki, za tych młodych! Za tych, którzy zaszczepili w ich dobre serca wiarę. Błogosław im w dalszym życiu, by stali się zaczynem wiary dla swojego pokolenia.