słowo o Słowie (soS): Hbr 4, 12

17 stycznia 2022

Ileż to razy doznałem zachwytu, wzruszenia, radości, skruchy, żalu, a nawet strachu podczas lektury Pisma Świętego. Całe moje życie jest potwierdzeniem słów zapisanych przez autora Listu do Hebrajczyków:

„Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca” (4, 12)

To nie przypadek, że żadna inna książka nie została przetłumaczona na tyle języków i wydana w tylu egzemplarzach. Za posiadanie tej Księgi ksiąg w wielu krajach można stracić życie, a za jej cytowanie trafić do więzienia. Święci, którzy przecierali przed nami szlaki na drogach wiary, karmili się tymi tekstami, modlili się do Boga Psalmami, poznawali kim On jest i kierowali się wskazaniami moralnymi zawartymi na kartach Biblii.

Zadziwiające jest to, że tak mało katolików do niej zagląda. W chrześcijańskich domach nie ma jej wcale lub stoi wśród leksykonów i słowników przydatnych przy rozwiązywaniu krzyżówek, a przecież jak to powiedział św. Hieronim: „Nieznajomość Pisma Świętego jest nieznajomością Chrystusa”. Wiedział co mówi, bo poświęcił wiele lat na studiowanie i medytowanie tekstu natchnionego i to właśnie on przetłumaczył Pismo Święte na język łaciński (Wulgata). Może za dzisiejszą ignorancję w temacie Biblii odpowiada zbytnia jej dostępność… Rzadko doceniamy coś, co jest łatwe i na wyciągnięcie ręki.

Słowo Boże, to coś stałego i trwałego, co mówi nam kim jest Autor owego tekstu. Wszystko, co chciał Bóg, jest dobre. W swej dobroci i mądrości uznał, że właśnie za pośrednictwem kanału natchnienia i słowa pisanego objawi nam siebie. Jego Słowo zawsze przynosi dobre owoce, o czym zapewnił nas za pośrednictwem jednego ze swych proroków:

„Zaiste, podobnie jak ulewa i śnieg spadają z nieba i tam nie powracają, dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyźnią jej i nie zapewnią urodzaju, tak iż wydaje nasienie dla siewcy i chleb dla jedzącego, tak słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa” (Iz 55, 10-11)

Czytałem i czytam wiele. No, może nie tyle ile bym chciał. I choć na świecie wiele jest fascynujących istot, to jednak tylko człowiek posiadł zdolność pisania i czytania, a Pismo Święte jest NAJWAŻNIEJSZYM tekstem, jaki wyszedł spod naszej ręki, bo nie jest naszego autorstwa. Stoi za nim Ten

„…który uczynił Plejady i Oriona, który przemienia ciemności w poranek, a dzień w noc zaciemnia, Ten, który wzywa wody morskie i rozlewa je po powierzchni ziemi – Pan jest imię Jego” (Am 5, 8)

Każdego dnia proszę Pana, by skłonił serca tych, których kocham, na których mi zależy, by otwarli się na Jego Słowo. Życie każdego z nas wcześniej czy później dobiegnie końca, ale Słowo Boże jest wieczne, bo jak powiedział Jezus Chrystus:

„Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą” (Łk 21, 33)