słowo o Słowie (soS): 2Tm 4, 7

26 października 2025

Słowo Boże jest żywe i często fragment, który nie wzbudzał większej refleksji, uderza w człowieka z siłą prawego sierpowego. Dopóki nie wciągnąłem się w bieganie, fragment, o którym pragnę dziś napisać, przelatywałem wzrokiem, bez większego zainteresowania. Jednak gdy doświadczyłem piękna biegów górskich (chociaż w moim przypadku, więcej tam chodzenia), to porównanie św. Pawła przemawia do mnie z wielką siłą.

„W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem” (2 Tm 4, 7)

Wielokrotne zmagania na trasie z zimnem, głodem, bólem, odwodnieniem, ciemnościami, połączone z radością z faktu pokonywania swoich ograniczeń, cudownymi widokami, poczucie, wspólnoty z uczestnikami tych samych zawodów co ja sprawiają, że to jedna z tych metafor zawartych na kartach tej Księgi Ksiąg, która stała się dla mnie nie tylko inspiracją, ale przede wszystkim drogowskazem.

Gdzieś w głębi serca noszę pragnienie, by u kresu mojej ziemskiej pielgrzymki, móc powtórzyć je za św. Pawłem. Chciałbym wytrwać do końca w wierności Jezusowi Chrystusowi, choć nie jest to łatwe, bo zdaję sobie sprawę z moich słabości. W sumie, chociaż chciałbym być zdrowy, otoczony gronem kochanych osób i zaopatrzony na dostatnie życie, to jednak zawsze, ilekroć modlę się o coś dla siebie, w pierwszej kolejności proszę, bym wytrwał w wierze, by Bóg nie dopuścił do mojej zdrady i bym trwał ufnie na modlitwie. I chociaż nie wiem, czy to, co odczuwam względem Boga, jest miłością, czy tylko fascynacją, ale na pewno marzę o tym, by móc kiedyś z pełnym przekonaniem powiedzieć: „kocham Cię Chryste”. Jak to chyba napisał w nieco innym kontekście mój sławny imiennik Mickiewicz, że jeszcze nie kochałem, a już kochałem myśl o zakochaniu – czy jakoś tak.

Nie wolno zapominać, jak delikatną rzeczywistością jest wiara i jak łatwo ponieść na niej szkodę. Mało to wyzwań i przeszkód stawia obecny czas przed ludźmi wiary? Oczywiście nawet święci musieli stoczyć heroiczny bój ze swoimi słabościami, grzechami i wpływami niebezpiecznych filozofii czy różnych modnych trendów. Jak to mawiał apostoł: „Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas” (2 Kor 4, 7). Cóż za zbieżność, ten sam autor, inni adresaci, ale rozdział i werset jakby stworzone dla siebie… Musimy zawsze pamiętać, że choć otrzymaliśmy łaskę wiary, to nie jest ona dana raz na zawsze. Jeśli nie dbamy o jej rozwój, następuje jej powolna degradacja. To tak jak z moim bieganiem wystarczyło dwa lata absencji w wyniku kontuzji, bym dziś zaczynał od zera. Jenak, dopóki żyjemy tu na ziemi, zawsze możemy rozpocząć nasz bieg wiary, pytanie tylko, czy tego chcemy…