Przeblyski.pl znów nadaje

30 maja 2014

Adam MarciszewskiNiestety w wyniku fatalnego zbiegu okoliczności lub czyjegoś złośliwego zabiegu, mój poprzedni blog padł. Jako człowiek wierzący w Boga, pomyślałem, że to może znak, bym zakończył moją blogową przygodę. Jednak życie samo podsuwa tematy. Czasami coś mnie zachwyci, innym razem zbulwersuje, ale zawsze nachodzi mnie ochota, by jakoś to opisać i wyrazić mój stosunek do danej rzeczywistości. W czasach gdy trudno jest o prywatność, czymś wyzwalającym jest możliwość wyrzucenia z siebie tego, co w nas siedzi. Dobrze mieć jakąś przestrzeń, zastrzeżoną dla siebie. Przecież przez większość dnia, poruszamy się w przestrzeni publicznej, gdzie jesteśmy obserwowani, oceniani i komentowani. Z chwilą opuszczenia swego „M” ileś tam, wchodzimy w przestrzeń monitorowaną. W pracy, szkole na ulicy czy w parku, wszędzie towarzyszą nam kamery, albo dociekliwy wzrok otoczenia.

Ktoś mógłby powiedzieć, że w takim razie może warto prowadzić pamiętnik! Robię to od kilkunastu lat, ale czegoś w tym brakuje. I tu odwołuję się do mojej wrodzonej, a z biegiem lat udoskonalonej złośliwości. Pamiętniki (zapisuję już piąty zeszyt) przeczytają moje dzieci, gdy Pan powoła mnie do siebie. Przynajmniej będą miały trochę rozrywki. Mnie jednak „kręci” to, że za życia mogę komuś sprawić trochę frajdy, albo podnieść nieco ciśnienie. Doskonale zdaję sobie sprawę, że moje poglądy „nieco” odbiegają od tych poprawnie politycznych. Jeśli ktoś nie utożsami się z moimi opiniami, zawsze może skorzystać z dobrodziejstwa krzyżyka św. Andrzeja, znajdującego się w prawym górnym roku przeglądarki.

Niestety w czasach gdy większość myśli tak, jak pewna mniejszość chce by myśleli, ludziom mającym nieco inne spojrzenie na świat, może wydawać się, że są jakimiś reliktami przeszłości, co owi postępowi określają często mianem „ciemnogrodu” lub „ciemnego średniowiecza”. Wystarczy jednak, że ośmielimy się mówić i okazuje się, że owych „ciemniaków” jest całkiem sporo. Przykładem tego może być fakt, mojej działalności fotograficznej w ramach projektu bytominside.pl Dopóki nie publikowałem zdjęć, wydawało mi się, że Bytom jako miasto jest spisane na straty, że otaczają mnie tylko ruiny i bierność mieszkańców. Wszystko się zmieniło, gdy uruchomiłem dzięki pomocy życzliwych ludzi, stronę wyżej wspomnianego projektu. Nagle okazało się, że nie jestem osamotniony w fascynacji moim rodzinnym miastem, że wielu ludzi działa na rzecz jego promocji i ratowania tego, co przez całe dziesięciolecia niszczono. Dlatego z pełnym przekonaniem stwierdzam, że warto mówić i działać, bo na pewno znajdą się ludzie, którzy myślą podobnie.

Na koniec dwie sprawy. Po pierwsze dziękuję tym, którzy zaglądali do tej pory na stronę przeblyski.pl oraz temu, który mimo deficytu czasowego zechciał mi pomóc reaktywować ją na nowo. Po drugie, treści pozostaną takie jak w poprzedniej wersji. Czyli nadal będę pisał o sprawach wiary, a także o bieżących wydarzeniach i pasji fotograficznej. Mogę potwierdzić, że przeblyski.pl znów nadaje!