Pamiętaj kapłanie…
Trudno mi doradzać komuś, jak ma postępować wykonując swoje obowiązki. Zatem te kilka słów nie mają charakteru poradnika, jak być dobrym kapłanem, bo co ja mogę wiedzieć o kapłaństwie? Naturalnie, co bardziej kumaci w sprawach wiary, mogą powiedzieć, że każdy chrześcijanin ma udział w powszechnym kapłaństwie. Jednak myślę tu raczej o specyfice posługi kapłańskiej, o sprawowaniu poszczególnych sakramentów, życiu w bezżeństwie, posłudze na różnych polach jak katecheza czy grupy parafialne. Do niedawna myślałem, że o katechezie coś tam wiem, ale jak pokazało życie i tu musiałem zmienić swoją samoocenę. To, że mamy ogólne pojęcie o zdrowiu i nie idziemy do laryngologa, gdy doskwiera nam kostka, nie oznacza, że jesteśmy wykwalifikowanymi lekarzami.
Na pewno nie zazdroszczę kapłanom, biorąc pod uwagę całą machinę antyklerykalizmu i nienawiści jakie dominują w szeroko pojętych przekazach medialnych i na portalach społecznościowych. Księża, to jedna z najbardziej oczernianych grup w naszym społeczeństwie. Jasne, że znajdą się wśród nich i tacy, którzy mocno pracują na złą opinie, jednak ocenianie całej grupy przez grzechy nielicznych, jest dalece niesprawiedliwie i krzywdzące. Znam wielu księży i wiem, że większość robi to, co do nich należy, za co Bogu niech będą dzięki. Chyba żaden lekarz nie chce być nazywany „koperciarzem”, bo ktoś z jego otoczenia bierze łapówki… Niby oczywiste, ale życie pokazuje, że zbyt łatwo przychodzi nam szufladkować poszczególne grupy według błędów i grzechów jednostek.
Najlepiej mój stosunek do kapłanów wyrażają słowa św. J. Escrivy:
„Kapłan – kimkolwiek by był – jest zawsze drugim Chrystusem”
Każdy, kto przyjął łaskę sakramentu kapłaństwa, odpowie za swe słowa i czyny nie tylko przed ludzkimi trybunałami, które przecież są ułomne i podatne na ludzkie wpływy, ale przede wszystkim TEGO, który powołał ich tej służby, udzielając koniecznych zdolności do jej pełnienia. Kapłan należy w całości do Chrystusa, bo to NIM się zachwycił i JEMU składał przysięgę. I dopóki w duchownym będzie świadomość tego, KTO i do czego go wybrał, będzie miał odpowiednią perspektywę nie tylko w kwestiach wiary, ale również w relacjach do tego co światowe.
Powiedziano wiele i napisano całe tomiszcze na tematy kapłaństwa. Zatem zamiast silić się na jakąś oryginalność, warto zrobić coś konkretnego. Wspierać ich nie tylko materialnie, ale nade wszystko duchowo. Wielu z nas przecież każdego dnia poświęca czas na modlitwę. Warto w niej wstawiać się za kapłanami, polecać ich potrzeby, prosić o wytrwałość dla obecnych, niebo dla zmarłych i odwagę dla nowo powołanych. Jestem bardzo wdzięczny, Bogu za to, że żyję w czasie i miejscu, gdzie kapłan jest na wyciągnięcie ręki. Warto to doceniać, bo czasy się zmieniają i seminaria w wielu miejscach świata świecą pustkami. W społeczeństwach bez Boga, nie będzie powołań i dlatego w kontekście kapłaństwa nie wolno nam zapominać o rodzinach chrześcijańskich i wspólnotach, gdzie rodzą się powołania.
Drodzy Kapłani!
Niech Chrystus wspiera Was swymi łaskami, dodaje sił i odwagi do wyznawania wiary w Niego. Niech świadomość szczególnego wybrania przez Boga, będzie dla Was źródłem nieustannej radości. Oby nikt z Was nie dożył chwili, gdy odkryje, że nie ma nikogo, kto kontynuowałby Waszą misję. Niech po pracowitym życiu, czeka Was wielka nagroda w niebie, gdzie „ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują” (1Kor 2, 9) i „gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie włamują się, i nie kradną. Bo gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje” (Mt 6, 20-21)