Metody świętych
Uczyć się od lepszych od siebie, to nie grzech. Zachwycam się fotografią, dlatego oglądam zdjęcia mistrzów i szukam w ich twórczości inspiracji i odpowiedzi, jak zrobić, coś tak pięknego. Na końcu wpisu podaję kilka linków odsyłających do stron aktywnych fotografów. Muzyka jest ważnym elementem mojego życia, dlatego słucham tego, czego słuchają osoby znające się na muzyce i tu szczególne podziękowania dla mojego przyjaciela Maćka. Pytam i szukam tego, co mi odpowiada, co oddaje mój gust i sposób myślenia. Mógłbym tak wymienić wiele dziedzin, w których posiłkuję się autorytetami. Można oczywiście próbować samemu wytyczać nowe szlaki, ale z dobrym przewodnikiem mamy gwarancję, że nauczymy się czegoś więcej i co ważne, nie pominie nas żadna atrakcja, bo korzystamy z doświadczeń mistrzów. Oczywiście są mistrzowie, którzy wciąż są aktywni, jak i tacy, którzy już zakończyli swój ziemski etap. Ci ostatni mają już trwałe miejsce w panteonie sław. Żywi, wciąż mają coś do zrobienia, ale co ważne, można ich spotkać i zapytać o tajniki ich talentów.
Podobnie jest w życiu duchowym. Rolę aktywnego przewodnika może pełnić kierownik duchowy lub stały spowiednik. Natomiast święci, to mistrzowie, którzy na wieki będą inspirowali swoim doświadczeniem i oddaniem Chrystusowi. Między innymi dlatego lubię czytać ich życiorysy. Tu jednak trzeba się liczyć z punktem widzenia autora piszącego o świętym. Zatem jeśli jest taka możliwość, to warto sięgać do pism samych świętych, jeśli takowe po sobie zostawili. Jednak w obu przypadkach, należy wziąć pod uwagę, kto dokonuje tłumaczenia lub kiedy napisano tekst. Widać, to szczególnie w hagiografiach opublikowanych po Soborze Watykańskim II. Wiele w nich wyłagodzonych, zmienionych lub nawet wyciętych słów czy fragmentów biografii, a wszystko w duchu teologii miłej światu i nie drażniącej nikogo. Otrzymałem kiedyś ogromne tomiszcze pt. „Święci na każdy dzień”, ale owe współczesne opracowanie jest bardziej mdłe niż tort śmietankowy.
Wielu katolików ma swój ranking świętych, których wstawiennictwa u Boga się doprasza i życiorysami buduje. Każdy znajdzie świętego dla siebie. Przed wielu laty, wpadła mi w ręce niepozorna książka autorstwa św. J. Escrivy de Balaguer (1902-1975), zatytułowana: „Droga”. To zbiór blisko tysiąca krótkich przemyśleń na różne tematy. Bezpośredniość, prostota i autentyczność zachęcają wręcz do lektury. Później dowiedziałem się, że dopisał jeszcze dwa tomy: „Bruzda” i „Kuźnia”. Oprócz tego ma na swoim koncie wiele innych książek, które są również godne polecenia.
Podczas tegorocznego adwentu postanowiłem kolejny raz sięgnąć do jego tekstów. Wciąż znajduję tam wiele cennych wskazówek dotyczących życia chrześcijańskiego. Pomyślałem, że warto podzielić się tymi perełkami ze skarbca św. Escrivy i innych świętych. Może ktoś znajdzie tu coś dla siebie, co zachęci go do poznania ich myśli i życiorysów. Pięknie jest posłuchać wskazań ludzi, których łączy wspólny mianownik – miłość do Jezusa Chrystusa.
Wkrótce zaczniemy…
Linki do inspirujących fotografów: