Bohater tygodnia: św. Filip Nereusz

26 maja 2025

Jest takie powiedzenie, że z kim przystajesz, takim się stajesz. A trzeba przyznać, że Filip miał zacne grono, w którym się obracał. Do jego przyjaciół należeli m.in. św. Feliks z Cantalice, św. Kamil de Lellis, św. Franciszek Salezy czy św. Ignacy Loyola. Mocne grono, prawda?

Urodził się 21 lipca 1515 roku we Florencji. Jego rodzicami byli: Franciszek i Lukrecja Mosciano. Na chrzcie nadano mu imiona Filip Romulus. Według relacji współczesnych miał wielkie poczucie humoru i potrafił przyciągać i zjednywać sobie ludzi, co niewątpliwie pomagało mu w późniejszej kapłańskiej posłudze. Po śmierci matki i brata zamieszkał u swego bezdzietnego stryja w San Germano, któremu pomagał w roli kupca. Mówiono nawet o tym, że miał po stryju przejąć firmę i całkiem spory majątek. Miasteczko to leży blisko Monte Cassino, więc Filip często odwiedzał opactwo benedyktyńskie, co wpłynęło na rozwój jego przyszłego powołania.

Postanawia porzucić intratną posadę i opuszcza stryja. Wyprowadza się do Gaety, a po krótkim czasie udaje się do Rzymu, gdzie spędził kolejne 60 lat. Najpierw rozpoczął studia filozoficzne i teologiczne. Dorabiał sobie jako wychowawca dwóch synów pewnego bogatego człowieka, dzięki czemu miał gdzie mieszkać i za co żyć. Często odwiedzał rzymskie kościoły, w których spędzał wiele czasu na modlitwie. Do jego ulubionych miejsc należały katakumby św. Sebastiana, w których przeżył ekstazę, w trakcie której odczuł rozpalającą miłość Chrystusa. W 1548 roku zakłada towarzystwo religijne zwane „Bractwem Trójcy Świętej”, którego celem była opieka nad pielgrzymami i chorymi.

W wieku 36 lat przyjął święcenia kapłańskie. Zamieszkał w centrum Rzymu przy konwikcie św. Hieronima. Jako kapłan mógł bliżej poznać ludzi, którzy do niego przychodzili. Przekonał się, że poziom wiedzy i formacji religijnej wśród katolików stał na bardzo niskim poziomie. Filip zainicjował spotkania formacyjne, na które przychodzili kapłani, zakonnicy, mieszczanie czy artyści. W grupach tych dyskutowano, medytowano i wspólnie się modlono. Zasadniczo spotkania takie były ogólnodostępne. Jego praca ewangelizacyjna polegała na wyjściu do ludzi, do ich środowiska.

W 1564 oddano Filipowi pod opieką kościół pw. św. Jana, przy którym w roku 1565 powołano wspólnotę zwaną oratorianami lub filipinami. Starał się kształtować ludzi w bardzo szerokim zakresie. Wprowadził zajęcia ze sztuki, archeologii czy muzyki. Papież Grzegorz XIII zatwierdził ich działalność w roku 1575. Jednak historia uczy nas, że osoby, które próbują coś robić, często napotykają opór społeczny. Krytykowano Filipa, za wprowadzanie zbyt kontrowersyjnych metod duszpasterskich. W obliczu tych oskarżeń papież Paweł IV na pewien czas zakazał mu duszpasterstwa czy spowiadania wiernych. Po przeanalizowaniu poszczególnych zarzutów ponownie zezwolono mu na działalność.

Do końca życia był bardzo aktywny. Cieszył się wielkim uznaniem dostojników kościelnych oraz prostych ludzi. Słynął również z ogromnego poczucia humoru. Miał również wiedzę na temat daty swojej śmierci. To akurat wątpliwa jak dla mnie przyjemność. Osobiście takiej łaski nie chciałbym mieć. Filip Neri umiera otoczony swoimi braćmi 26 maja 1595 r. Beatyfikacji dokonał papież Paweł V 11 maja 1610 r. Kanonizacja była dziełem papieża Grzegorza XV 12  marca 1622 r.

Jego wspomnienie liturgiczne przypada 26 maja.

Święty Filipie, módl się za nami!