Bohater tygodnia: św. Alojzy Orione

12 marca 2025

Alojzy Orione urodził się 23 czerwca 1872 r. Pochodził z miasteczka Pontecurone we Włoszech. Jego Wiktor był kamieniarzem, a matka Karolina zajmował się domem i wychowywaniem trzech synów, z których Alojzy był najmłodszy. Podają, że był dzieckiem zdolnym i bardzo żywiołowym. Miał również krótki epizod franciszkański, gdyż w wieku 13 lat chciał wstąpić do tego zakonu, ale z racji na kiepski stan zdrowia musiał wkrótce opuścić klasztor i wrócić do domu, gdzie przez jakiś czas pomagał ojcu w pracy jako brukarz.

4 października 1886 r. przekracza progi salezjańskiego oratorium, gdzie osobiście poznaje Jana Bosko, który na zawsze pozostanie wielkim autorytetem życia duchowego dla Alojzego. Przełożeni w oratorium mają nadzieję, że rozpocznie on formację kapłańską, by zasilić szeregi salezjanów, jednak Alojzy postanawia szukać własnej drogi powołania. Ponownie na krótki czas wraca w rodzinne strony. Myśl o kapłaństwie wciąż rozpalała jego serce. W wieku 17 lat, w październiku 1889 r. wstępuje do seminarium w Tortonie. Z racji na ubóstwo zamieszkał wraz z kilkoma swymi kolegami w przybudówce należącej do katedry. Oprócz usługiwania do Mszy Świętej pełnił również obowiązki stróża katedry. Koledzy traktowali go lekceważąco, bo Alojzy był bardzo obowiązkowy i co tu kryć, należał do kujonów, a takich nikt nie lubi.

Jeszcze jako kleryk poznaje dzieciaka imieniem Ivaldi, którego wyrzucono z zajęć z religii za złe zachowanie. Ten poznaje Alojzego ze swoimi ubogimi i zaniedbanymi kolegami. Alojzy stara się im pomóc materialnie i duchowo. Grono jego podopiecznych szybko się powiększa. Można powiedzieć, że nasz późniejszy święty idzie w ślady swego przyjaciela Jana Bosko.

13 kwietnia 1895 roku spełnia się jego wielkie pragnienie i przyjmuje święcenia kapłańskie. Ma wtedy 23 lata. Biskup, widząc jego zdolności do pracy z młodzieżą, kieruje go do parafii św. Klary, gdzie Alojzy rozwija swoją działalność. Jednocześnie głosi liczne kazania, prowadzi rekolekcje i opiekuje się potrzebującymi. Mimo jego zaangażowania, pracy wciąż przybywa. W jego głowie pojawia się myśl o stworzeniu nowego zgromadzenie, zajmującego się ubogimi chłopcami. Chciał zapewnić im dom i wykształcenie. Za zgodą biskupa w 1903 r. powstaje Zgromadzenie Synów Bożej Opatrzności zwanych orionistami. Wkrótce powstaje żeńska wersja nowego zgromadzenia. W celu zapewnienia duchowego wsparcia Alojzy powołuje do życia zakon kontemplacyjny. Nowe zgromadzenie rozwija się na tyle prężnie, że Alojzy zakłada nowe placówki m.in. w Brazylii, Urugwaju czy Argentynie.  W czasie klęski trzęsienia ziemi w okolicach Mesyny oraz Reggio di Calabria (1908 r.) i Marsi (1915 r.), niesie pomoc materialną i duchową. Na własnych rękach wynosi rannych z zawalonych budynków i przyjmuje pod swój dach poszkodowanych.

Ciekawy jest wątek polski. Alojzy miał bardzo ciepły stosunek do naszego kraju i Polaków. Zwykł mawiać, że gdyby nie był Włochem, chciałby być Polakiem z racji na wielkie nabożeństwo do Matki Bożej i umiłowania wolności. Gdy Niemcy zaatakowali Polskę w 1939 r., odprawił Mszę Świętą w intencji naszej ojczyzny oraz umieścił biało-czerwoną flagę przy ołtarzu. Orioniści są obecni w Polsce od 1923 r.

Alojzy zmarł w San Remo 12 marca 1940 r. na zawał serca. Jego ostatnie słowa to: „Jezu! Jezu! Idę!”. Do grona błogosławionych zaliczył go Jan Paweł II w 1980 r. Kanonizacji dokonał również papież Polak 16 maja 2004.

Jego wspomnienie liturgiczne przypada 12 marca.

Święty Alojzy, módl się za nami!