Bohater tygodnia: bł. Adam Bargielski
Adam to brzmi dumnie i dziś wspominamy jednego z grona posiadaczy owego zacnego imienia. Nazywał się Adam Bargielski. Urodził się 7 stycznia 1903 roku w Kalinowie. W 1924 ukończył gimnazjum w Łomży. Z zachowanych zdjęć widać, że twarz miał taką, co to dobrze reprezentuje się w mundurze. Miał rzeczywiście szczerą chęć służenia krajowi i dlatego wstąpił w szeregi armii, rozpoczynając naukę w Szkole Podchorążych Piechoty w Ostrowi Mazowieckiej.
Jednak inny, boski Rekruter skłonił go do zmiany munduru i formacji. 5 stycznia 1925 roku rozpoczyna naukę w seminarium duchownym w Łowiczu. Po czterech latach przyjmuje święcenia kapłańskie. Najpierw pracował w jednej z poznańskich parafii, ale przełożeni postanowili wysłać go na studia prawnicze do Strasburga. Nie zabawił tam długo i ponownie został oddelegowany do pracy duszpasterskiej na terenie kraju. Jego duszpasterska obecność zostawiał swój ślad w wielu parafiach m.in. w Puchałach, Suwałkach, Bronowie, Łabnie czy Wąsoszy.
W 1936 wyraził wolę wstąpienia do marianów i wyjechania do pracy w Stanach Zjednoczonych, jednak jego biskup ordynariusz, odmówił mu i skłonił do pracy na rzecz polskiego Kościoła. Z relacji wiemy, że najbardziej przepadał za pracą z młodzieżą, gdyż szybko potrafiła złapać odpowiedni kontakt.
W 1939 roku pracował we wsi Myszyniec, gdzie zaskoczył go wybuch II wojny światowej. Gdy oba zbrodnicze mocarstwa (Niemcy i Związek Radziecki) pokonały Polskę, Łomża trafiła pod okupację sowiecką, a Myszyniec pod niemiecką. Oczywiście oba zbrodnicze państwa łączyła nienawiść do Kościoła Katolickiego, ze szczególnym uwzględnieniem kapłanów i przedstawicieli życia zakonnego. Jezus wspomniał o tej strategii, mówiąc: „Uderzą Pasterza, a rozproszą się owce ze stada” (Mt 26, 31).
W kwietniu 1940 roku Niemcy rozpoczęli kolejną falę aresztowań katolickiego duchowieństwa i polskiej inteligencji. 9 kwietnia 1940 roku gestapo aresztowało 83-letniego proboszcza parafii Myszyniec ks. Klemensa Sawickiego. Niestety nie było przy tym ks. Adama, ponieważ przebywał w innym miejscu z posługą duszpasterską. Po powrocie na plebanie poinformowano go o całym zdarzeniu. Ks. Adam natychmiast udał się na posterunek gestapo i poprosił o zwolnienie starego kapłana i ofiarował siebie. Niemcy zgodzili się na taką zamianę.
Ks. Adama wysłano do obozu koncentracyjnego w Działdowie, który pełnił funkcję obozu przejściowego. 19 kwietnia tego samego roku trafił do obozu w Dachau, gdzie nadano mu nr 4860. Nieco ponad miesiąc później przewieziono go do obozu Mautahausen-Gusen w Austrii. Zgotowano tam więźniom prawdziwe piekło na ziemi. Naszemu bohaterowi udało się jednak przeżyć. 9 grudnia ponownie przetransportowano go do Dachau. Więźniów zmuszano do ciężkiej pracy, podczas zimy pozbawiono ich ciepłej odzieży i poddawano nieustannym torturom psychicznym i fizycznym. Obowiązywał całkowity zakaz wspólnej modlitwy, spowiadać czy odprawiać Mszy świętej. Mimo to kapłani starali się w miarę możliwości nieść pociechę współwięźniom i potajemnie odprawiano Najświętszą Ofiarę. Hostie dostarczali z narażeniem życia więźniowie, których zmuszano do przymusowej pracy w Monachium.
15.09.1941 roku kapłani odmówili wpisania na listę „volksdeutschów” i nie wyparli się wiary i polskości. W odwecie Niemcy zdecydowali o likwidacji duchowieństwa więzionego w Dachau. Rozpoczęto wywózki do innych obozów, gdzie mordowano księży w komorach gazowych. Ks. Adam uniknął tej okrutnej śmierci. Został jednak zabity przez obozowego strażnika 8 września 1942 roku. Jego ciało spalno w obozowym krematorium.
Beatyfikacji dokonał Jan Paweł II 13 czerwca w 1999 roku w Warszawie. Ks. Bargielski był jednym ze 108 męczenników II wojny światowej wyniesionych na ołtarze.
Wspomnienie liturgiczne ks. Adama przypada 8 września.
Bł. Adamie, módl się nami!