Light portrait – KRZYSZTOF
Projekt „Light portrait” powstał w wyniku przypadku. Najpierw była zima. Z zimą przyszła nuda, a po nudzie próba jej zaradzenia. Wtedy z córką wyszliśmy na klatkę schodową z aparatem, statywem i latarką. Bawiliśmy się w opisywanie światłem schodów i drzwi. Efekt nas zachwycił. Poniżej zdjęcie 1 przedstawia efekt naszej sesji.
Postanowiliśmy pójść za ciosem i pojechaliśmy do szkoły. Dołączyła do nas wraz ze swoim ojcem, moja uczennica Agnieszka, która również chciała „bawić się” światłem. Ja z moją córką szaleliśmy w jednym ciemnym kącie szkoły, a w drugim inny ojciec ze swoją latoroślą robili swoje zdjęcia. Szkoła ze swymi zakamarkami stanowiła idealny poligon do doskonalenia tej metody fotografii. Próbka tej przygody, to zdjęcie 2.
Krzysztof (bo tak na imię ma ojciec Agnieszki) okazał się fantastycznym człowiekiem, który nie tylko ma świetny kontakt ze swoją córką, ale w dodatku uwielbia robić zdjęcia. Wkrótce całą czwórką zwiedzaliśmy klasy i strych szkoły. Szczególnie ten ostatni okazał się wdzięcznym miejscem do robienia zdjęć. Strychy mają coś w sobie… W pewnym momencie poprosiłem Krzysztofa, by stanął przy swoim aparacie i spełnił rolę modela. Byłem ciekaw, jak człowiek będzie wyglądał na tego typu fotografii. Trudność stanowi fakt, że takie zdjęcie wykonuje się blisko minutę i bardzo trudno wytrwać modelowi bez ruchu przez tak długi czas. Do tej pory najdłużej „naświetlałem” zdjęcie cysterny Straży Pożarnej w Bolesławcu. Trwało to ponad pięć minut, nim wszystkie interesujące elementy udało się podświetlić. Efekt to zdjęcie 3.
Na szczęście dla mnie Krzysztof przybrał bardzo stabilną pozycję i co ważne, miał nieco mniejsze gabaryty niż cysterna. Gdy zobaczyłem efekt, zachwyciłem się i postanowiłem stworzyć cykl portretów w tym klimacie. Krzysztof również był zachwycony, co uświadomiło mi, że to nie tylko ciekawy pomysł i dobra zabawa dla autora tego typu fotografii, ale również miła i efektowna pamiątka dla osoby pozującej. Krzysztof prywatnie zajmuje się branżą informatyczną i fascynuje się od dłuższego czasu filmikami i zdjęciami wykonanymi za pomocą dronów. Mam nadzieję, że jeszcze jakiś projekt uda nam się zrealizować razem. Na koniec zdjęcie bohatera dzisiejszego wpisu, czyli Krzysztofa, któremu jeszcze raz dziękuję za cierpliwość i udostępnienie swojej osoby.